Oto dlaczego lekarze i pielęgniarki są tak wściekli po śmierci Jacka w „This Is Us”

Fani To jesteśmy my od pierwszego odcinka wiedzieli, że Jack, tata serialu, w pewnym momencie umiera. Ale sposób, w jaki to się dzieje, pozostawał tajemnicą – aż do niedzielnego programu. Z odcinka dowiadujemy się, że w niedzielę Super Bowl w rodzinnym domu wybuchł pożar, a Jack bohatersko spędził dużo czasu w płonącym domu, ratując swoją rodzinę i psa.

Jack doznał poparzeń rąk i zatrucia dymem, ale wygląda na to, że z nim i całą rodziną wszystko w porządku. Rodzina udaje się do szpitala, gdzie Jack zostaje zbadany przez lekarza, a poza tym, że kaszle, nadal czuje się dobrze. Jego żona Rebecca opuszcza pokój, aby zarezerwować pokój w hotelu i sprawdzić, co się dzieje z dziećmi. Ale kiedy jej nie ma, Jack ma atak serca (prawdopodobnie spowodowany wdychaniem dymu) i umiera. Rebecca wraca i dowiaduje się, że jej męża nie ma, i jest tak zszokowana, że ​​zanim odpowiada, gryzie batonik.



Odcinek wyemitowano kilka dni temu, ale ludzie wciąż nie mogą się otrząsnąć po całej tej sytuacji – łącznie z mnóstwem pielęgniarek na Twitterze, które twierdzą, że Jacka można było uratować.

Treść X

Treść tę można również przeglądać na stronie it pochodzi z.

Treść X

Treść tę można również przeglądać na stronie it pochodzi z.



Treść X

Treść tę można również przeglądać na stronie it pochodzi z.

Skontaktowaliśmy się więc z kilkoma pielęgniarkami i lekarzami, którzy twierdzą, że tej telewizyjnej śmierci można było całkowicie zapobiec – a jest kilka powodów.

starożytne pochwały
„Powinni byli go otoczyć, kiedy dotarł na ostry dyżur” – mówi SelfGrowth Patrick Cane, D.N.P., R.N., adiunkt w College of Nursing na Michigan State University.

Kiedy wybuchnie pożar domu, jest całkiem prawdopodobne, że straż pożarna i ekipa medyczna przybędą dość szybko i nalegają, abyś pojechał karetką do szpitala. Crane mówi, że jego leczenie rozpoczęłoby się [zanim w ogóle dotarł] do szpitala. Pielęgniarki na oddziale ratunkowym prawdopodobnie odebrałyby wezwanie karetki i zostałyby poinformowane o sytuacji.



Chociaż Jackowi podano tlen w karetce, nie dostał go, gdy dotarł do szpitala, co jest mało prawdopodobne w prawdziwym życiu. Wyraźnie nie wygląda dobrze i jest zapominalski – możliwa oznaka zatrucia tlenkiem węgla lub hipoksemia [poważnie niski niedobór tlenu], mówi SelfGrowth Raymond Casciari, lekarz medycyny, pulmonolog ze szpitala St. Joseph w Orange w Kalifornii.

„Jego śmierci można było w 100% zapobiec, gdyby użyto odpowiedniego sprzętu” – mówi SelfGrowth Mallory Perry, MS, R.N., C.P.N., pielęgniarka na oddziale intensywnej terapii pediatrycznej w Connecticut Children's Medical Center.

Jack był pokryty dużą ilością czarnej sadzy i było oczywiste, że nie wygląda najlepiej, mówi Perry. Chociaż lekarz wspomniał, że ma obrzęk płuc, wszyscy wydawali się bardziej zaniepokojeni jego oparzeniami drugiego stopnia. Według Perry'ego mogli użyć pulsoksymetr , mały monitor na palec, który informuje, ile tlenu jest we krwi danej osoby, mówi Perry. „Gdyby to dotyczyło Jacka, zauważyliby, że poziom tlenu w jego organizmie jest znacznie niższy i że potrzebuje tlenu” – mówi Perry. „To mogłoby zapobiec zawałowi serca”.

Jack wyraźnie walczył i kaszlał, co prawdopodobnie spowodowałoby reakcję lekarzy.

„W przypadku znacznego wdychania dymu osoba nie może oddychać” – mówi SelfGrowth Susan Besser, lekarz pierwszego kontaktu w Mercy Medical Center w Baltimore. Znaczne wdychanie dymu może powodować zapalenie płuc i problemy z oddychaniem – naprawdę źle rozedma .'

Jeśli jest wystarczająco źle (jak w przypadku Jacka), prawdopodobnie trzeba będzie zaintubować daną osobę, co oznacza, że ​​do gardła zakłada się rurkę, która pomaga jej oddychać, podczas gdy płuca się goją – mówi. „Więcej osób umiera w wyniku zatrucia dymem po pożarze niż w wyniku oparzeń” – twierdzi dr Casciari.

„Przeszedłby szereg badań” – mówi SelfGrowth, lekarz medycyny John Alexis, lekarz medycyny ratunkowej w Northwestern Medicine Central DuPage Hospital.

Kiedy po pożarze trafiasz do szpitala, lekarze na ogół zakładają, że możesz mieć problemy wewnętrzne i zlecają szereg badań – mówi dr Alexis. Należą do nich elektrokardiogram, który pozwala sprawdzić pracę serca, oraz badania krwi w celu sprawdzenia poziomu tlenku węgla i cyjanku. Można również zlecić prześwietlenie klatki piersiowej, aby zobaczyć, jak radzą sobie płuca. „To wszystko standardowe” – mówi dr Alexis.

Ale poważnie, gdzie były wszystkie pielęgniarki?

„Na oddziale ratunkowym tak naprawdę nie było pielęgniarek (a przynajmniej było ich widać), co jest bardzo niezwykłe” – zauważa Crane. Wdychanie dymu to nie żart — może spowodować stan zapalny dróg oddechowych i płuc oraz ograniczyć ilość tlenu docierającą do organizmu, mówi Crane.

Dlatego właśnie IRL Jack miałby przy sobie zespół pielęgniarek lub przynajmniej jedną pielęgniarkę, która podałaby mu kroplówkę, pobrała parametry życiowe i przynajmniej założyła maskę tlenową, mówi Crane. Pielęgniarki musiały wykonać wiele czynności, zanim lekarz przybył na salę – mówi. To podejście bardzo zespołowe.

I miejmy nadzieję, że lekarze nie zrezygnowaliby tak szybko z leczenia Jacka – mówi dr Casciari. W przypadku tak młodego mężczyzny z możliwym do wyleczenia urazem reanimacja trwałaby nawet godzinę, po czym wyciągniętoby wszystkie środki, które mogłyby ją zatrzymać – mówi.

Więc Jack może nigdy nie otrzymać takiego zakończenia, na jakie naprawdę zasługuje. Ale przynajmniej możesz odpocząć trochę łatwiej, wiedząc, że w prawdziwym życiu prawdopodobnie będziesz miał znacznie lepsze szanse. Jednakże niewiele możemy zrobić dla Twojego złamanego serca – poza okazaniem współczucia.

Powiązany:

  • Oto, co właściwie zabiło Jacka w „This Is Us”
  • „This Is Us” każe nam się zastanawiać: czy wolnowar może cię zabić?
  • Różnica między zawałem serca, udarem mózgu i zatrzymaniem krążenia