W marcu 27-letnia Alanna Vizzoni dowiedziała się, że ma raka piersi. Jej codzienne życie w Hoboken w stanie New Jersey natychmiast zmieniło się z skupiania się na pracy w startupie modowym i planowaniu letnich podróży na planowanie operacji i zamrażanie komórek jajowych. Teraz Vizzoni opisuje swoje przeżycia w Internecie TikTok dzielenie się informacjami na temat wczesnych objawów z innymi młodymi ludźmi. Oto jej historia opowiedziana pisarzowi Alexisowi Bergerowi.
Moja historia raka piersi zaczęła się w listopadzie 2023 r., ale gdyby nie upór mojego chłopaka Mike’a, kto wie, jak długo czekałabym na badanie. Mam 27 lat i nigdy nie myślałam o samodzielnym badaniu piersi. Ale kiedy Mike znalazł w mojej lewej piersi guzek wielkości, kształtu i miękkiej konsystencji jagody, błagał, abym natychmiast udała się do lekarza.
Wcale nie byłem aż tak przerażony. Nawet gdy wyczułam guzek i potwierdziłam, że w drugiej piersi nie ma takich jagód, nie mogłam uwierzyć, że bezbolesna kuleczka pod moją skórą może wskazywać na coś poważniejszego. Moim pierwszym przystankiem było Google, które powiedziało mi, że moja jagoda może mieć podłoże hormonalne lub być związana z okresem. Wiedziałam też, że moja mama ma gruczolakowłókniaki (nienowotworowe guzki piersi) – nawet nazywa siebie guzowatą. Pomyślałam, że to logiczne, że też będę grudkowata, zwłaszcza że gruczolakowłókniaki występują najczęściej u osób w moim wieku, a wywiad rodzinny wskazuje, że ryzyko ich wystąpienia jest większe. Rak natomiast nie miał dla mnie żadnego sensu.
Nazwy amerykańskich gangów
Treść TikToka
Treść tę można również przeglądać na stronie it pochodzi z.
Niemniej jednak przez następne dwa tygodnie Mike ciągle gadał mi do ucha i prosił, żebym dla pewności poszła do lekarza. Aby go uspokoić, umówiłam się na badanie piersi dzień przed Świętem Dziękczynienia. Mój ginekolog-położnik pomyślał to samo co ja: biorąc pod uwagę gumowatą konsystencję guza, brak bólu i obecność gruczolakowłókniaka u mojej mamy, stwierdziła, że jest to prawdopodobnie łagodny gruczolakowłókniak. Dała mi receptę na USG, ale z badania wynika, że nie była zaniepokojona, więc ja też nie. Zasugerowała, abym zbadał się w wolnym czasie – może po wakacjach.
Przez resztę 2023 roku prowadziłem normalne życie. Jednak do połowy stycznia guz stał się większy i twardszy – pod względem wielkości i dotyku przypominał winogrono. Nadal nie doświadczyłam bólu, zaczerwienienia, wydzieliny z sutków ani swędzenia – częstych wczesnych objawów raka piersi – ale zmiany w kształcie i teksturze guzka piersi również są powodem do niepokoju. Nagle guz zaprzątał mi głowę przez całą dobę. Umówiłam się na USG w tygodniu walentynkowym. Radiolog uznał guzek za podejrzany, więc poddano go biopsji. 1 marca odebrałem najgorszy telefon w moim życiu. Mój radiolog poinformował mnie, że mam guza nowotworowego.
Szczególnie traumatyczny był fakt, że telefon zadzwonił pod sam koniec piątku. Nie pamiętam dokładnie, co powiedziałem, ale jedyne, co zapamiętałem, to: „Masz raka”. Skontaktujemy się w przyszłym tygodniu, bez żadnego innego kontekstu. Cały weekend przeżyłem z przekonaniem, że umieram. Pierwszego wieczoru moi rodzice i brat pobiegli do mieszkania, które dzielimy z Mikem, i wszyscy opłakiwaliśmy moją diagnozę kilkoma butelkami wina. Przyjechała także moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa, Becca. Przypadkowo Becca wraca do zdrowia po prewencyjnej podwójnej mastektomii, gdy dowiedziała się, że ma mutacje w genie BRCA, które wiążą się ze zwiększonym ryzykiem raka piersi i jajnika. Matka Mike'a również miała rozpocząć radioterapię z powodu raka piersi w stadium 0. Poczułam się, jakbym została przyjęta do klubu, do którego nigdy nie chciałam należeć, obok dwóch kobiet, które tak wiele dla mnie znaczą.
Mimo to wierzyłem, że nic im się nie stanie: mieli informacje. Byłem w ciemności i byłem przerażony. Bez pełnej diagnozy założyłem najgorszy scenariusz – że przyjdę na pierwszą wizytę i dowiem się, że zostało mi kilka miesięcy życia. W ten weekend spacerowałem wzdłuż nabrzeża Hoboken, patrząc na panoramę Nowego Jorku i myśląc: „To było dobre życie”.
W poniedziałek zadzwoniła pielęgniarka-nawigator z planem działania, co mnie poruszyło sposób lepsza. Umówiła mnie na wizytę u ordynatora chirurgii piersi pobliskiego szpitala, M. Michele Blackwood, lekarz medycyny , na następny dzień. Kiedy tam dotarłem, dr Blackwood poinformował mnie, że mam inwazyjnego raka przewodowego II stopnia… i że w końcu wszystko będzie dobrze.
Od razu wiedziałam, że chcę wykonać podwójną mastektomię, aby uchronić się przed nawrotem raka, ale pierwszym krokiem była wycięcie guza, mniej inwazyjna procedura polegająca na usunięciu tkanki nowotworowej i kilku węzłów chłonnych. Mammografia i rezonans magnetyczny wykazały, że w moich węzłach chłonnych nie ma nowotworu, ale lekarze chcieli to potwierdzić podczas operacji, aby pomóc w ukierunkowaniu mojego leczenia. Jeśli moje węzły chłonne był wolna od raka, mogłabym zrezygnować z chemioterapii.
męskie imiona włoskie
14 marca miałam wycięcie guza i technicznie zakończyło się to sukcesem. Mówię technicznie, ponieważ mój onkolog i chirurg piersi twierdzą, że jestem wolna od raka, ale nie czuję, że jestem na straconej pozycji. Ponieważ właściwie mój węzeł chłonny wartowniczy zrobił mają komórki nowotworowe, które moje MRI i mammografia nie wykryła, a ponieważ jestem bardzo młoda, lekarze chcą mnie przeleczyć, aby uchronić mnie przed nawrotami w przyszłości. Zamierzam więc przejść osiem rund chemii w ciągu 16 tygodni, a ich celem jest wypłukanie organizmu z nowotworu.
samochody z literą d
Chociaż jest to środek zapobiegawczy, świadomość, że będę mieć chemię, otworzyła mnie na tę samą falę emocji, którą poczułem, gdy zdiagnozowano u mnie chorobę: strach, smutek i żal. W tym momencie naprawdę do mnie dotarło, że jestem chora. Myśl o utracie włosów, które tak bardzo kocham, i całkowitym poddaniu się tradycyjnej terapii przeciwnowotworowej była przytłaczająca. Część fizyczna też wymagała wiele pracy i łatwo było ją urazić. Już wcześniej kochałam swoje ciało. Teraz nacięcia po guzku, po których się goję, są intensywne. Nie mogę unieść rąk nad głowę, nie ryzykując ich otwarcia, a minie około sześciu tygodni, zanim będę mógł wznowić normalne czynności, takie jak ćwiczenia.
Naprawdę wierzę, że wszystko będzie dobrze, ale chcę się czuć tak jak miesiąc temu. Zamierzałam latem tego roku pojechać do Włoch (i prawdopodobnie tam się zaręczyć). Skupiałam się na rodzinie, przyjaciołach i pracy. Teraz jestem na zwolnieniu z pracy, zdecydowanie nie planuję jakąkolwiek podróż, a moje inne ekscytujące plany życiowe są w zawieszeniu. Ale pracuję nad tym, aby zachować długość życia i zdrowie – i robię to, aby to osiągnąć Móc zrób to wszystko, kiedy nadejdzie odpowiedni czas. W ciągu tych kilku tygodni, odkąd zacząłem wracać do zdrowia, doszedłem do wniosku, że jest to coś, przez co muszę po prostu przejść.
W miarę rekonwalescencji przechodzę także proces zamrażania jaj. Moi lekarze mi to zalecili, ponieważ chemioterapia i hormonalna terapia tłumiąca, którą następnie poddam, wprowadzą moje ciało w coś w rodzaju tymczasowej menopauzy. Nie da się przewidzieć, ile czasu naprawdę oznacza to tymczasowe, więc zamrożenie komórek jajowych to plan ubezpieczeniowy. Na początku zrobiło mi się to bardzo, bardzo smutne – założyłem, że oznacza to złe wieści dla moich perspektyw na płodność. Teraz wiem, że leczenie raka opóźnia – a nie zaprzestaje – moją zdolność do zajścia w ciążę, co często udaje się młodszym osobom później.
Moje ubezpieczenie nie obejmuje zamrażania komórek jajowych – nawet u chorych na raka. Złożyłem wniosek o dotację i płacę z własnej kieszeni 4000 dolarów — znacznie mniej niż pełna kwota, jaką płaci wiele osób. Ale to frustrujące, bo nie poddałabym się temu zabiegowi, gdybym nie miała raka. Spodziewam się, że poczuję się pocieszona wiedząc, że w przyszłości łatwiej będzie mi założyć rodzinę, ale na razie jest to proces zniechęcający i pełen emocji. Mam szczęście, że zamrożenie jajek nie wpływa na moją relację z Mikiem, mimo że jest to odchylenie od tego, jak naszym zdaniem miał wyglądać nasz plan; to mój głos rozsądku, że postrzegam ten proces jako coś dobrego dla naszej przyszłości. W ramach mojego planu leczenia jest to traktowane jak szybka przeszkoda, którą muszę pokonać, abyśmy mogli kontynuować. Trudno to przetworzyć.
Rozpocznę chemię, gdy skończę zamrażać komórki jajowe, a we wrześniu czeka mnie trzy tygodnie radioterapii, a następnie mastektomia i rekonstrukcja. Harmonogram nie jest w pełni ustalony — każdy krok naprzód zależy od tego, jak pójdzie poprzedni. Jestem pewien, że gdy to wszystko się rozwinie, dowiem się o sobie dużo więcej. Wiem już na pewno, że nigdy więcej nie będę bagatelizować niczego na temat mojego zdrowia – żadnych uczuć, żadnych objawów, Nic . Mam nadzieję, że ludzie czytający to zrozumieją, że wiek to tylko jeden z czynników wpływających na zdrowie. Wszelkie zmiany zachodzące w organizmie należy traktować poważnie i poddawać je badaniu. Wczesne wykrycie to wszystko – nie tylko w przypadku raka, ale także wielu innych schorzeń.
Powiązany:
- Mam 34 lata i choruję na raka jelita grubego. Oto wczesne objawy, których wolałbym nie ignorować
- 9 dziwnych rzeczy związanych z sutkami, które w rzeczywistości są całkowicie normalne
- Prawie pominęłam mammografię, która wykazała u mnie guz raka piersi