Ten krem ​​do sutków to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek stosowałem na spierzchnięte usta

Odkąd pamiętam, każdą zimę spędzałem na walce spierzchnięte usta i spierzchnięty nos. Jako osoba o naturalnie tłustej skórze, zima to jedyna pora roku, w której moja skóra faktycznie się wysusza (i nadal wypryskuję, na szczęście). Szczególnie moje usta i nos stają się naprawdę suche i popękane. Przez lata używałam dowolnego balsamu do ust, jaki miałam pod ręką, i po prostu nakładałam go obficie na usta i nos, gdy podarł się przez nieustanne wycieranie nosa. Nic tak naprawdę nie działało tak kojąco i kojąco, dopóki nie odkryłam kremu do sutków Lansinoh Lanolin. Nie, to nie jest literówka. Używam kremu do sutków jako balsamu do ust i ty też powinieneś.

Kilka lat temu odkryłam krem ​​do sutków Lansinoh Lanolin podczas wydarzenia w pracy, podczas którego prezentowane były różne produkty do pielęgnacji zdrowia i higieny osobistej. Przedstawiciel marki wsunął do mojej torebki opakowanie trzech mini tubek i zauważył, że warto go wypróbować na spierzchniętych ustach. Nie myślałem o tym zbyt wiele (po co miałbym używać kremu do sutków na twarzy?) aż do miesięcy później, kiedy zmagałem się z zimowym przeziębieniem, a skóra wokół nosa była naprawdę szorstka. Przypomniałem sobie o kremie na sutki i zdecydowałem się go nałożyć i zobaczyć, czy pomogło. Od tego czasu trzymam tubkę w szufladzie szafki nocnej, w kosmetyczce i torebce od grudnia do kwietnia. (Mieszkam w centrum Nowego Jorku, gdzie śnieg pada aż do kwietnia, a czasem do maja.)



Jak się dowiedziałem, Lansinoh ma zwolenników na całym świecie, wprowadzony na rynek przez matkę karmiącą piersią w latach 80., która szukała ulgi w bolących sutkach za pomocą tradycyjnych produktów. Tam są Wątki na Reddicie z setkami komentarzy na ten temat (i podobnych produktów); na Amazon produkt ma 4,7 gwiazdki i 3300 ocen. Ludzie używają go wszędzie, od pięt, przez łokcie, aż po usta.

Działa dzięki głównemu składnikowi kremu, lanolinie – woskowemu olejkowi występującemu naturalnie w owczej wełnie, tradycyjnie stosowanemu w leczeniu suchych i popękanych sutków w wyniku karmienia piersią. Rodzaj lanoliny użytej w tym kremie to wysoce oczyszczona, modyfikowana (HPA) lanolina, co oznacza, że ​​pozostałości środków chemicznych, takich jak pestycydy i detergenty, z procesu produkcyjnego zostały usunięte, aby zmaksymalizować bezpieczeństwo i zapewnić hipoalergiczność kremu. (Niektóre osoby zgłaszają reakcje alergiczne na lanolinę, więc zawsze najpierw wykonaj test punktowy, a jeśli masz alergię na wełnę, całkowicie go unikaj.)

Krem przypomina bardziej maść, konsystencją zbliżoną do produktów wazelinowych, ale jest nieco gęstszy i bardziej woskowy. Nie ma absolutnie żadnego zapachu ani smaku, co doceniam, gdy ciągle smaruję nim usta i nos i wokół nich. Wolałabym nie mieć silnego zapachu na twarzy dzień po dniu. Co więcej, w ogóle się nie pali, jak robi to wiele perfumowanych produktów do ust. A niewielka ilość naprawdę wystarczy – używam ilości wielkości groszku, aby zakryć usta i zewnętrzny nos. Jeśli mam trochę na opuszku palca, wcieram go w suche kostki. Czasami celowo nakładam go na suche kostki, ale staram się zachować go na bardziej wrażliwe miejsca i używać innych przypadkowych rzeczy na dłoniach.



Jeśli pewnego dnia urodzę dziecko i będę karmić piersią, również wypróbuję go zgodnie z jego przeznaczeniem. Jeśli jest tak dobry w użyciu niezgodnym z przeznaczeniem, mogę sobie tylko wyobrazić, jak sobie radzi, gdy używasz go zgodnie z przeznaczeniem. W międzyczasie będę nadal cieszyć się moimi gładkimi i pluszowymi zimowymi ustami – i wysyłać tubkę lub dwie moim nowym przyjaciołom mamom, aby mogli używać ich według własnego uznania.

Obraz może zawierać: kosmetyki i butelka

Lansinoh Krem na sutki z lanoliną

11 dolarów

Amazonka