Zeszłego lata siedziałem z przyjacielem w kawiarni na świeżym powietrzu, popijając mrożoną herbatę kokosową i wymieniając się historiami z naszych tygodni, kiedy wydarzyło się coś zdumiewającego: do naszego stolika podszedł zupełnie nieznajomy, złapał drinka mojego przyjaciela i rzucił go na ziemię, szkło rozbite na chodniku.
Zyskaj trochę na wadze! Zjedz coś! – krzyknął nieznajomy, po czym odszedł, parując ze wściekłości.
Mój przyjaciel i ja byliśmy oszołomieni; był to jeden z najbardziej przerażających przejawów publicznego molestowania, z jakim każde z nas kiedykolwiek musiało się zmierzyć. Trzęsliśmy się.
Widzisz, ta przyjaciółka jest bardzo drobna – do tego stopnia, że w przeszłości skarżyła mi się, że czuje się, jakby miała około dwudziestu lat i gdy ludzie żartują, że jest wielkości dziecka. I z jakiegoś powodu widok drobnego ciała mojej przyjaciółki wywołał w tym nieznajomym ogromny gniew – i zareagowali gwałtownie.
Przez coś, co wydawało się godzinami, mój przyjaciel i ja rozpakowywaliśmy to wydarzenie, desperacko próbując zracjonalizować to, co się wydarzyło. Wiem, że mam niewielkie przywileje, powiedziała moja przyjaciółka, i że takie rzeczy zawsze przytrafiają się grubym ludziom, ale to było nie do przyjęcia.
Byłem pod wrażeniem, że w tak przerażającym momencie była w stanie przyznać się do kilku faktów: (1) że zawstydzanie ciała jest zawsze złe; (2) że nadal cieszyła się przywilejem swojej szczupłej sylwetki; oraz (3) że osoby otyłe regularnie doświadczają większej liczby tej przemocy.
Trudno jest dostrzec wszystkie strony sytuacji, gdy jesteśmy ofiarami. I może dlatego w rozmowach na temat zawstydzania osób grubych nierzadko zdarza się, że ktoś porusza temat zawstydzania chudego (czasami z anegdotą równie traumatyczną jak ta, której doświadczyła moja przyjaciółka) i twierdzi, że to w zasadzie to samo. Problem w tym, że tak nie jest.
Rozumiem, strasznie i nieodwracalnie, jak niszczycielskie może być zawstydzanie ciała, gdy jest ono stosowane przeciwko jakiemukolwiek ciału, łącznie z tak chudym jak moje. Dziesięć lat temu nabawiłam się zaburzeń odżywiania po ciągłym zawstydzaniu ciała ze strony agresywnego partnera, więc niestety wiem z pierwszej ręki, jak bolesne i konsekwencje może to być. Bez wątpienia zrujnowało mi to życie.
Zawstydzanie kogokolwiek, z jakiegokolwiek powodu, jest złe. Szkoda, jaką wyrządzasz, tocząc wojnę przeciwko fizyczności danej osoby, jest wstrząsająca psychicznie i może nawet wywołać reakcje, które są fizycznie szkodliwe, takie jak nieuporządkowane zachowania żywieniowe.
Jednak pomimo tej niezaprzeczalnej prawdy wszyscy musimy dojść do następującego zrozumienia: nie wszystkie rodzaje ucisku lub piętna są wymienne, zwłaszcza biorąc pod uwagę szerszy kontekst, w jakim istnieje to piętno, i jego bardzo realne konsekwencje. Nie możemy twierdzić, że jedno doświadczenie jest równe drugiemu – nawet jeśli oba są szkodliwe.
samochody z literą jTo znaczy: tak, zawstydzanie ciała w jakiejkolwiek formie jest szkodliwe. Ale nie, zawstydzanie chudego to nie to samo, co zawstydzanie grubego.
Osoba o szczupłej budowie ciała – zwłaszcza kobieta – może być wyśmiewana, zastraszana lub dyskryminowana ze względu na brak określonego typu budowy ciała, historycznie kojarzonego z kobiecością i męskim spojrzeniem. Szczupłym kobietom z obrzydzeniem mówi się, że tylko psy chcą kości i że ich brak krągłości jest nieatrakcyjny. Szczupłe kobiety również mogą podlegać kontroli żywieniowej: besztane za słuszny wybór zamówienia sałatki lub krzyczone, nawet przez nieznajomych, aby zjadły cheeseburgera. Zakłada się, że cierpią na zaburzenia odżywiania, tak jakby anoreksja i bulimia były typami budowy ciała. Takie traktowanie jest niewątpliwie niedopuszczalne.
To także nie to samo, co strukturalne i dalekosiężne uprzedzenia, o których wiemy, że istnieją przeciwko grubym ciałom.
Grube zawstydzanie, w odróżnieniu od chudego zawstydzania, mówi: Zasługujesz na to, aby być traktowanym z brakiem szacunku i jako niegodny, na to, aby proste wygody (od wpasowania się w fotele w samolocie po odpowiednią opiekę medyczną) były dla ciebie niedostępne, ponieważ sam to sobie zrobiłeś.
Społeczeństwo stworzyło kłamstwa na temat grubych ludzi, na które nieustannie nabieramy się w naszych codziennych interakcjach: Grubi ludzie nie posiadają samokontroli; są leniwi i żarłoczni, winni są swoim niesfornym ciałom i dlatego zasługują na wyśmiewanie, jakie ich spotyka.
Stereotypy te opierają się na micie zakładającym nieograniczoną kontrolę naszych kształtów i rozmiarów.
Tłuste uprzedzenia wykraczają poza interakcje społeczne; Uprzedzenie związane z otyłością jest zakorzenione w naszej kulturze w niebezpieczny sposób, który odbiera grubym osobom dostęp do zasobów, możliwości i godności. Istnieją dowody na stronniczość dotyczącą otyłości w placówkach medycznych, m.in praktyki zatrudniania i w sale sądowe . To piętno doświadczane każdego dnia w życiu grubych ludzi ma konsekwencje, których szczupli ludzie po prostu nie doświadczają.
Jak Sonya Renee Taylor , autorka nowego wydania Ciało nie jest przeprosinami , wyjaśnił SelfGrowth, Chociaż ktoś może dokuczać szczupłej osobie, szczupli ludzie nie są nieproporcjonalnie błędnie diagnozowani w wyniku medycznej fobii. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie nie zarabiają mniej, nie są mniej zatrudniani, nie doświadczają systemowych szkód i dyskryminacji ze względu na szczupłość.
Grube piętno, podobnie jak seksizm i rasizm, to kolejny opresyjny system kulturowy i instytucjonalny – taki, który degraduje osoby duże na korzyść ludzi, którzy żyją w bardziej akceptowanych społecznie (czytaj: szczupłych) ciałach.[Tłuste piętno] normalizuje hierarchię, Virgi Tovar , którego nowa książka Masz prawo pozostać grubym ukaże się w sierpniu, mówi SelfGrowth. Pozwala ludziom mieć dopuszczalny cel agresji; wzmacnia to indywidualnościową mentalność bootstrapingu, która jest podstawową amerykańską zasadą – a ponieważ wszyscy wiedzą, że grubi ludzie są źle traktowani, stale przypomina to, dlaczego dostosowywanie się [do szczupłości] jest bezpieczniejszą opcją.
W związku z tym, chociaż zawstydzanie ciała jest czymś, z czym radzą sobie osoby szczupłe (i nie powinny tego robić) i choć skutki tego mogą być druzgocące, osoby szczupłe nie doświadczają ucisku ze względu na wagę w taki sam sposób jak osoby otyłe ludzie.
Udawanie, że te dwa doświadczenia są równie niekorzystne, jest całkowicie błędne i szkodliwe. Taylor twierdzi, że po prostu nie ma systemowego odpowiednika między zawstydzaniem chudego ciała a promowaniem przez nasze społeczeństwo nienawiści do grubych.
Rozmowy o ciałach, zwłaszcza jeśli chodzi o wielkość (a także rasę, możliwości i wszelkie inne cechy, które w naszej kulturze są marginalizowane), są trudne i zasługują na szczególną uwagę.Kiedy dyskusje na temat wagi krążą wokół doświadczeń związanych z otyłością, my, szczupli ludzie, możemy spotkać się z niezwykle bolesnymi emocjami, gdy chcąc podzielić się naszym bólem ze społecznością, zostaniemy poproszeni o nie przeszkadzanie. Kiedy staramy się okazać solidarność, dzieląc się naszymi historiami, możemy poczuć, że grubi ludzie powodują podziały, pomijając nas lub minimalizując naszą bardzo uzasadnioną traumę.
Kiedy jednak twierdzimy, że zawstydzanie chudych jest na równi z zawstydzaniem grubych, lub wtrącamy nasze (uzasadnione okropne) historie do rozmów na temat ucisku grubych, przekraczamy granicę. Sugerujemy, że ten niuans – że grubi ludzie doświadczają świata z większymi trudnościami niż my, szczupli – nie istnieje.
Rzeczywiście, pogłębiamy piętno otyłości, zmniejszając je.
To zrozumiałe, że szczupli ludzie chcą brać udział w tej dyskusji, Jes Baker , autor niedawno wydanych wspomnień Wieloryb lądowy , mówi SelfGrowth. Ale ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że nawet chude zawstydzanie wynika ze szkodliwej, niebezpiecznej i opresyjnej fatfobii.
W związku z tym przede wszystkim musimy pracować nad destygmatyzacją otyłości i jej przecięć jako całości, jeśli chcemy, aby zniknęła krytyka dotycząca wszelkich rozmiarów – łącznie z zawstydzaniem chudego ciała – mówi Baker.
Rozważ następującą kwestię: kiedy kierujemy rozmowy na temat doświadczeń związanych z otyłością z powrotem do nas, robimy dokładnie to, przez co czujemy się zranieni. Ranimy uczucia, uchylamy się od odpowiedzialności i – co gorsza – przyczyniamy się do ucisku, który, jak twierdzimy, chcemy wykorzenić.
Tak więc, drodzy szczupli ludzie, a szczególnie szczupli ludzie, którzy mają do opowiedzenia historie na temat sposobów, w jakie nasze ciała zostały zaatakowane, błagam was: najpierw posłuchajmy.
Doktor Melissa A. Fabello jest feministyczną pisarką i mówczynią zajmującą się kwestiami związanymi z polityką ciała i kulturą piękna. Uzyskała stopień doktora. z programu badań nad seksualnością człowieka na Uniwersytecie Widener, gdzie jej badania dotyczą tego, w jaki sposób kobiety chore na jadłowstręt psychiczny nadają znaczenie swoim doświadczeniom zmysłowym. Dowiedz się więcej o jej pracy nad nią strona internetowa i podążaj za nią dalej Świergot I Instagrama @fyeahmfabello.