Mit, że „Francuzki nie tyją” jest zarówno błędny, jak i szkodliwy

Miałem sześć lat, kiedy po raz pierwszy użyłem tłuszczu jako obelgi. Chociaż teraz wiem, że to nie jest złe słowo, wtedy nie uważałam. Dorastając we Francji, nie zajęło mi dużo czasu, zanim przyswoiłem sobie szalenie grubofobiczną kulturę tego kraju i użyłem jej przeciwko rówieśnikom. Zanim byłam nastolatką, przeszłam na pierwszą dietę, rozpoczynając dekadę nieuporządkowanych relacji zarówno z własnym ciałem, jak i jedzeniem na talerzu.

Doświadczenia takie jak moje nie są charakterystyczne dla Francji — daleko od tego — ale francuski nacisk na szczupłość jest tak podstępny, że w jakiś sposób został masowo wyeksportowany do innych krajów zachodnich — w tym do Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, czyli dwóch miejsc, w których mieszkam, odkąd opuściłem Francję w wieku 17 lat W tych miejscach kobiece magazyny lifestylowe od dawna rzekomo uczą swoje czytelniczki, jak być bardziej podobne do tej legendarnej Francuzki, która – jak niechętnie umieściła to pisarka Mireille Guiliano w tytule swojej bestsellerowej książki z 2004 roku: Francuzki nie tyją – jest rzekomo wiecznie chuda.



Podczas moich studiów i lat podyplomowych w Los Angeles i Londynie amerykańskim i brytyjskim kobietom coraz częściej mówiono, że powinny bardziej przypominać tę niemożliwie, niewymownie szczupłą osobę (kolejna podstępna wersja ogrodowej odmiany kultura diety ). W miarę jak przyswajałam te wiadomości, wzmocniły się te same lekcje, których nauczyłam się na temat własnego ciała, gdy dorastałam – a mianowicie, że nie było ono wystarczająco dobre takie, jakie było.

Chociaż wciąż zdarzają mi się dni, kiedy moje nastawienie do diety przeciwtłuszczowej daje o sobie znać, uważam, że wyzdrowiałem z zaburzeń odżywiania już prawie 11 lat po tym, jak po raz pierwszy opuściłem swój kraj. Oto, czego dowiedziałam się po drodze o wypaczonych przekazach, jakie mi sprzedawano na temat ciał kobiet, w tym o absurdalnym i głęboko szkodliwym pomyśle, że wszyscy powinniśmy starać się wyglądać jak ta mityczna francuska dziewczyna.

Rzeczywiście we Francji są grube kobiety.

Pogląd, że Francuzki nie tyją, jest, jeśli nie całkowicie wymyślony, to przynajmniej żałośnie zniekształcony. Prawda jest taka, że ​​wiele Francuzek nie jest szczupłych. Wielu z nich – tak jak w moim przypadku – również ma problemy z zaburzeniami odżywiania, próbując żyć zgodnie ze szkodliwymi ideałami. Céline Casse, założycielka ZatrzymajTCA , francuska platforma terapeutyczna, która łączy osoby zmagające się z zaburzeniami odżywiania z dietetykami i terapeutami, jest boleśnie świadoma tej rzeczywistości, powołując się na przykład 10-letniej dziewczynki, z którą pracowała, która zapytała ją, czy wywoływanie wymiotów jest normalne . Casse mówi SelfGrowth, że po części ze względu na kulturę, która promuje szczupłość ponad zdrowie, obserwuje, że zaburzenia odżywiania zaczynają się coraz wcześniej wśród dzieci w gimnazjach i liceach. Obserwacja ta pokrywa się z badaniami wykazującymi znaczny wzrost liczby pacjentów leczonych zaburzeniami odżywiania podczas pandemii COVID-19: badanie przeprowadzone w 2022 r. Journal of Clinical Medicine odkryli, że od marca 2020 r. do listopada 2021 r. liczba hospitalizacji z powodu anoreksji we Francji wzrosła o 46% w przypadku dziewcząt w wieku od 10 do 19 lat i o 7% w przypadku kobiet w wieku od 20 do 29 lat.



Casse twierdzi, że ten wizerunek szczupłej Francuzki dotyczy niewielkiej części osób, a częściowo obwinia takie programy Emilii w Paryżu za utrwalenie mitu o monolitycznej Francuzce, podczas gdy Francuzki istnieją we wszystkich typach budowy ciała. Zwraca również uwagę, że czynniki genetyczne i społeczno-ekonomiczne w dużym stopniu wpływają na wielkość ciała danej osoby oraz że archetypowa Francuzka, którą sobie wyobrażamy, jest prawie zawsze zamożna i biała, co znowu nie jest reprezentatywne dla wszystkich kobiet we Francji.

miasto na literę k

Rzekoma szczupłość Francuzek nie jest tak łatwa, jak mogłoby się wydawać.

Kiedy czasopisma i wpływowe osoby (oraz książki takie jak Guiliano) próbują nas nauczyć, jak jeść i żyć jak francuska dziewczyna, zazwyczaj przekaz jest taki, że nie musi tego robić próbować być szczupłym. Ona po prostu jest. Ideał niewymownie szczupłej Francuzki zakłada, że ​​we Francji nie ma kultury dietetycznej, a doświadczenia moje i większości moich francuskich znajomych całkowicie obalają tę teorię.

Casse potwierdza, że ​​kultura dietetyczna niestety we Francji wciąż jest żywa i ma się dobrze. Kiedy słucham [rozmów] w przestrzeni publicznej, w radiu lub we francuskich programach telewizyjnych, słyszę takie rzeczy jak: „Poszczenie pomogło mi schudnąć, powinnaś tego spróbować”, „Nie mogę przybierać na wadze, w przeciwnym razie moja partner nie będzie zadowolony” lub „Jem dużo owoców i warzyw i jak najbardziej unikam żywności zawierającej skrobię, aby zachować szczupłą sylwetkę” – mówi.



Chociaż Casse twierdzi, że akceptacja ciała powoli zyskuje we Francji popularność, zastrzega, że ​​kultura przeciw otyłości przeważa. O grubych osobach nadal mówi się wyzwiska i postrzega się je (i przedstawia w mediach) jako leniwe lub pozbawione silnej woli, podczas gdy osoby szczupłe nadal są chwalone i gloryfikowane. Swoboda, jaką kojarzymy z archetypem Francuzki, nie ma oparcia w rzeczywistości, a mimo to wciąż wmawia się nam, że jej nawyki żywieniowe i styl życia są szczytem kobiecości.

To, że niektóre Francuzki są szczupłe, nie oznacza, że ​​są zdrowe.

Francuzka, o której pisze Guiliano, reprezentuje specyficzny typ osoby – paryżankę, zamożną i zazwyczaj białą. Jej szczupłość jest w pewnym stopniu produktem ubocznym tych czynników (podobnie jak, ponownie, warunki społeczno-ekonomiczne, takie jak poziom dochodów i wykształcenia może wpływać na wagę danej osoby), w połączeniu z genetyką. Zwykle uważa się, że jest zdrowa po prostu dlatego, że jest szczupła, chociaż wiemy, że zdrowie i wielkość ciała takie są wcale nie to samo . Warto to również zauważyć jeden na trzech Od 2020 r. Francuzi palili wyroby tytoniowe. Jest to nawyk często kojarzony z archetypem Francuzki i niestety często stosowany jako metoda odchudzania – mimo że palenie zdecydowanie szkodzi zdrowiu.

Prawie 20 lat po publikacji Guillano Francuzki nie tyją , ludzie nadal mylą postrzeganą przez Francuzki szczupłość ze sprawnością i zdrowiem. Nowa generacja wpływowcy I blogi uczą czytelników, jak odżywiać się jak Francuzki, aby zachować zdrowie – mimo że porady, które przekazują, są często skierowane do czytelników, którzy chcą schudnąć, a nie całościowo zadbać o swoje zdrowie. I oczywiście czasopisma głównego nurtu i publikacje internetowe Czy nadal przy tym też, choć na szczęście w znacznie mniejszym stopniu niż kilka lat temu. Twórcy treści ignorują jednak fakt, że na podstawie rozmiaru ciała nie można stwierdzić, jak zdrowy jest ktoś.

Badania nad wagą pokazują, że około 75% masy naszego ciała stanowi z góry określone przez genetykę ; dla kontrastu, niektóre badania sugerują, że wzrost wynosi około W 80% uwarunkowane genetycznie , dyplomowany dietetyk z siedzibą w Londynie Laura Thomas, dr , mówi SelfGrowth. Wiemy też, że zdecydowana większość prób odchudzania kończy się odzyskać wagę i duża część ludzi będzie wracać do większej wagi niż to, co stracili na diecie – dodaje dr Thomas. W efekcie rzeczywistość naukowa jest taka, że ​​niezależnie od tego, jak bardzo będziesz się starała jeść jak Francuzka, jest mało prawdopodobne, że w dłuższej perspektywie zmienisz drastycznie typ swojej sylwetki – ani też ograniczanie jedzenia w ten sposób nie przesądzi o tym, czy ogólnie będziesz zdrowsza .

Głęboko zakorzeniona we Francji fatfobia w połączeniu z fałszywym ideałem niewymagającej wysiłku szczupłej (a zatem zdrowej) Francuzki zniszczyła mój związek z jedzeniem i moim ciałem, jaki wiem, że ma to miejsce w przypadku tysięcy innych osób. Ten esej jest moim wezwaniem do mediów, twórców treści i wszystkich innych, którzy chcą słuchać, aby rozważyli konsekwencje sprzedawania takiego wykluczającego ideału bezbronnym dziewczętom i kobietom i położyli kres temu raz na zawsze. To już dawno przeszłość.

Jeśli zmagasz się z zaburzeniami odżywiania, możesz znaleźć wsparcie i zasoby w witrynie Krajowe Stowarzyszenie Zaburzeń Odżywiania (NEDA). Jeśli znajdziesz się w sytuacji kryzysowej, możesz wysłać SMS-a do NEDA pod numer 741741, aby połączyć się z przeszkolonym wolontariuszem pod adresem Linia tekstowa kryzysu o natychmiastowe wsparcie.

Powiązany:

  • Jak sobie radzić, jeśli w Twojej rodzinie swobodnie pojawia się wstyd związany z jedzeniem
  • Czy możemy już przestać mówić: „Czuję się gruba”?
  • Jak żyć według zasad zakazujących diety w świecie mającym obsesję na punkcie wagi