Kiedyś śmiałam się na zajęciach jogi – i teraz wiem, że to zupełnie normalne

Leżałem tam w Savasanie, w pokoju było ciemno i cicho, z wyjątkiem dźwięków otoczenia Aphex Twin... i przełykałem szloch, gdy łzy mieszały się z potem na mojej twarzy. Właśnie spędziłem prawie 90 minut, ćwicząc przepływ Vinyasy, czując się silny, gdy przerzuciłem się na równowagę ramion, trzymałem dwuminutową deskę i jednominutowe koło i przerzucił się do stania na rękach pod ścianę. Ale kiedy przestałem się ruszać, ogarnęła mnie potrzeba płaczu i łzy zaczęły płynąć własnym, silnym strumieniem.

Nie należę do osób, które łatwo płaczą, a już na pewno nie w miejscach publicznych. Mógłbym uronić łzę lub dwie, ale jeśli nie jestem sam lub z kimś, komu w pełni ufam, zwykle szybko idę dalej – moja lista rzeczy do zrobienia jest zbyt zapchana, by płakać. Nie miałem więc pojęcia, co się dzieje. Zamiast odpocząć w spokoju, moje myśli krążyły po głowie:



Nie tylko płaczę, ale płaczę w Savasanie, kiedy powinno się być cicho, żeby wszyscy mnie usłyszeli. Mój tusz do rzęs się rozmazuje (wiem, że to próżność). Wszyscy na pewno będą wiedzieć, że to ja krzyczałem. Co sobie pomyślą? Czy ktoś coś powie? Co się dzieje?

Kiedy zajęcia się skończyły, żaden inny uczeń nic nie powiedział, ale w końcu podszedł mój instruktor, z którym się przyjaźniłem. Powiedziała mi, że jest zaszczycona, że ​​mogę płakać na jej zajęciach. „Wygodna” zdecydowanie nie tak opisałabym tę chwilę, ale jej tego nie powiedziałam.

W ciągu pięciu lat praktyki jogi była to moja jedyna sesja, w której całkowicie płakałam. Myślałam, że jestem dziwna, ale okazało się, że dość powszechne jest odczuwanie dotyku na macie.

Psycholog kliniczny i dyplomowany nauczyciel jogi Doktor Melody Moore , mówi, że uczniowie płakali nie tylko na jej zajęciach, ale ona sama płakała podczas jogi, zarówno na zajęciach, jak i podczas ćwiczeń w domu. „Ciało pamięta wszystko i utrzymuje nieprzetworzone napięcie” – mówi. „Kiedy poruszamy naszymi ciałami i oddychamy, daje nam to możliwość rozpracowania napięcia. W miarę uwalniania, rozwija się także emocjonalna historia i bagaż.



Joga to także czas, aby wyjść z głowy i „zejść do ciała” – mówi licencjonowana psychoterapeutka dr Mariana Caplan , autor Joga i psychika (dostępne w lutym 2018 r.). „Ciało zawiera pamięć o całym życiu, które przeżyliśmy” – wiele emocji – smutek, strach, złość, podniecenie – może pojawić się na zajęciach, jeśli nie jesteś tak skupiony na swoich codziennych wymaganiach, wyjaśnia. .

Niektórzy twierdzą, że płacz jest częstszy w pozycjach otwierających biodra, takich jak pozycja gołębia, chociaż nie ma naukowych dowodów na poparcie tego twierdzenia. To powiedziawszy, ma sens, że łzy pojawiają się podczas dłuższych pozycji, które nie wymagają tak dużego skupienia, jak pozycje takie jak Pozycja Wojownika I czy Pozycja Drzewa. „Może się zdarzyć, że podczas dłuższych chwytów (takich jak otwieranie bioder) Twój umysł będzie mniej aktywny, więc po prostu oddychasz i pozwalasz sobie na przestrzeń, a to daje czas niezbędny do wypłynięcia łez” – mówi Moore. Może dlatego po raz kolejny zachciało mi się płakać w pozie gołębia.

Jednak zarówno Caplan, jak i Moore twierdzą, że łzy mogą pojawić się w dowolnym momencie przepływu. Moore płakała przez całą praktykę, opłakując śmierć ojca. „Używałam jogi, żeby przeboleć śmierć mojego taty” – mówi. „Na macie dałam sobie pozwolenie na płacz i przeżywanie żalu”.



Joga może być świetnym miejscem na uwolnienie emocji, jeśli czujesz się na zajęciach wystarczająco komfortowo, aby to zrobić.

Jednak joga nie zastępuje terapii, ostrzega Caplan. „Joga to skuteczny sposób na dostęp do emocji, ale nie można ominąć pracy psychologicznej. Jeśli jednak połączysz te dwie rzeczy, otrzymasz kompletne narzędzie” – mówi.

Więc następnym razem, gdy poczujesz, że masz ochotę się rozpłakać na zajęciach jogi, przywitaj to. „W naszym społeczeństwie wstydzimy się płakać” – mówi Moore. Ale ważne jest, aby dać upust swoim emocjom – bez względu na to, jakie one są. „Tak jak witamy radość, przyjemność i podekscytowanie, tak samo musimy powitać smutek, wstyd i złość. Kiedy zaprzeczasz lub tłumisz jakąkolwiek część swojego doświadczenia, zaczynasz blokować i oddzielać część tego, kim jesteś. Nie próbuj zatrzymywać ani oceniać wszystkiego, co się pojawi. Nikt nie ucierpi z powodu twojego płaczu, a być może dzięki niemu zostaniesz uzdrowiony.

Kiedy płaczesz, nauczyciel może sprawdzić, co u ciebie lub dać ci przestrzeń. Tak czy inaczej, większość nie będzie miała nic przeciwko temu, mówi Caplan. Jeśli jednak z jakiegoś powodu czujesz się niekomfortowo, wylewając łzy publicznie, po cichu opuść zajęcia i udaj się do łazienki lub innego miejsca.

Wiem, że kiedy następnym razem poczuję łzy napływające na zajęciach, najprawdopodobniej pozwolę im płynąć i posłucham rady Caplana. „Ciało po prostu czasami potrzebuje odpocząć” – mówi. Pozwól, żeby to się wydarzyło i nie rób za dużo historii. Niech tak będzie i ufaj, że to pozytywna rzecz.

Może ci się spodobać: Joga Buti różni się od wszelkich zajęć jogi, na jakie kiedykolwiek uczęszczałeś