Jess King z Peloton o tym, co czerpie ze swojej latynoskiej kultury, aby móc dalej działać

Instruktorka peletonu Jess King jest przyzwyczajona do wykonywania ruchów i wskakiwania na nieznane terytorium – w końcu to właśnie dzięki temu po raz pierwszy zaczęła jeździć na rowerze i dzięki temu występowi ma teraz przed sobą miliony subskrybentów, którzy śledzą ją wraz z nią na swoich własne domy.

Ale choć instruktorka Bike and Tread emanuje entuzjazmem i pewnością siebie na prowadzonych przez siebie zajęciach, otwarcie przyznaje, że te umiejętności nie zawsze przychodziły jej z łatwością.



Zanim stała się powszechnie znana w świecie Peloton, King była profesjonalną i wyczynową tancerką – jej dorobek obejmował m.in. miejsce w pierwszej dziesiątce czwartego sezonu Więc myślisz, że umiesz tańczyć oraz główną rolę w przedstawieniu Cirque du Soleil w Las Vegas – która starała się dostać role na Broadwayu, czując się ograniczana przez perfekcjonizm. Ale nawet na początku swojej kariery King wiedziała, że ​​ma głos i chciała go wyrazić. Kiedy więc nadarzyła się okazja poznania dyrektora generalnego Peloton, Johna Foleya, skorzystała z niej, rozpoczynając szybkie przejście do świata fitness.

Wkrótce potem stała się jedną z wyróżniających się instruktorek marki w jej coraz bardziej zróżnicowanej bazie talentów. W ciągu swojej siedmioletniej kadencji King czerpała z kultury latynoskiej, aby inspirować swoje zajęcia i pomagać jej w nawiązywaniu kontaktów z różnorodnymi członkami firmy.

Z okazji Miesiąca Dziedzictwa Latynoskiego King rozmawiał z SelfGrowth o tym, jak dorastała jako córka chilijskiej matki imigrantki (zawodowej kulturystki Ximena Bernales ) wpłynęło na jej dążenie do realizowania tego, czego pragnie, jak pandemia wpłynęła na jej pracę i poglądy osobiste oraz na to, jak ona i narzeczona Sophia Urista nawiązały kontakt ze sobą i swoją kulturą łacińską w tym nieprzewidywalnym czasie.



SelfGrowth: Swoją karierę zawodową zaczynałaś jako tancerka. Jak trafiłeś do branży fitness?

Jess Król: Dorastałam, obserwując moją mamę w sali ćwiczeń fizycznych. W latach 90. była instruktorką aerobiku, później rozpoczęła treningi personalne i kulturystykę, zanim ostatecznie otworzyła własną siłownię. Miałem więc ten język, sympatię i wykształcenie w zakresie treningu siłowego, sprawności fizycznej i sprawności w ogóle. Jednak bardzo opierałam się temu, żeby zostać taką osobą, ponieważ zawsze byłam dumna z tego, że jestem artystką.

Ale w 2014 roku byłam całkowicie spłukana w bardzo mrocznym rozdziale mojego życia: mieszkałam w Nowym Jorku, brałam udział w przesłuchaniach do Broadwayu i nie dostawałam żadnych występów. Obiecałam sobie rok „tak”, podczas którego będę wykorzystywać każdą okazję do poznawania ludzi, nawiązywania kontaktów i zarabiania pieniędzy – wszystko, co pomoże mi wydostać się z przestrzeni, w której się znajduję i po prostu się rozwijać. Kiedy więc pojawiła się szansa ze strony jednego z moich producentów, spotkałem się z dyrektorem generalnym Peloton, Johnem Foleyem. Wyjaśnił wizję tego, czym będzie Peloton, ponieważ w tamtym czasie firma była jeszcze w fazie beta-testów oprogramowania, technologii i produktu. Jeszcze nawet nie otworzyli studia.



Początkowo byłem bardzo przeciwny porzuceniu kariery tanecznej; Nigdy wcześniej nawet nie jeździłem na rowerze treningowym. Chcieli też, żebym wziął udział w przesłuchaniu na instruktora w Pelotonie, ale powiedziałem im, że nie, że mogę przyjąć tę pracę i będę w niej świetny. Mógłbym być jedynym instruktorem, który nigdy nie musiał brać udziału w przesłuchaniach do Peletonu. Wiem, że dzisiaj by to się nigdy nie zdarzyło i że był to wyjątkowy czas i miejsce.

Gdzie znalazłeś taką pewność siebie? Czy w ogóle byłeś zastraszony?

Nie powiedziałbym, że czułem się niepewnie, ale zdałem sobie sprawę, że muszę się rozwijać. Nie bałam się publiczności, ani przebywania sama na scenie, ani jazdy na rowerze. Wiedziałem, że umiem jeździć na rowerze.

Myślę, że jazda na rowerze to tylko medium, a prawdziwy zestaw umiejętności wymaganych do robienia tego, co robimy, ma większe korzenie w muzykalności podczas występów – to znaczy, czy potrafisz bawić? Czy możesz podtrzymać rozmowę? Czy możesz motywować ludzie? I to był mój zestaw umiejętności: bycie wykonawcą, dostarczanie rozrywki, tworzenie wrażeń w muzyce i prowadzenie przez nią ludzi. To, co sprawia, że ​​jest to tak zabawne i wyjątkowe doświadczenie w Peloton, polega na tym, że robimy to i tworzymy razem w czasie rzeczywistym.

Zdałem sobie sprawę, że przez całe życie dawałem rady ludziom, niezależnie od tego, czy byli przyjaciółmi, czy partnerami. Zdałem sobie sprawę, że moje intencje były dobre, ale nie wywarłem takiego wpływu, jakiego chciałem. Nie komunikowałem tego w sposób mocny i celowy. Pomyślałem więc: jeśli mam występować na tej platformie i rozmawiać z milionami ludzi, lepiej, żebym miał coś ciekawego do powiedzenia i lepiej powiedział to w sposób, który ma znaczenie.

W jaki sposób Twoja kultura pracy wpłynęła na Twoją pracę jako instruktora i Twoje doświadczenia z firmą?

Bycie Latynoską jest nieodłączną częścią tego, kim jestem, dlatego w Peloton zachęcamy nas do autentycznego i pełnego stawienia się w pracy, co traktuję bardzo poważnie. Dorastałam z matką imigrantką z Chile, która naprawdę nauczyła mnie etyki pracy, dyscypliny i determinacji, a także dążenia do doskonałości. To ogromna część tego, kim jestem, kim byłem przed Pelotonem i kim zawsze będę.

Jestem wdzięczny kulturze Pelotonu za to, że to wyraża i docenia nas wszystkich za nasze wyjątkowe talenty, mocne strony, a nawet słabości. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie muszę już o to walczyć, że nie ma już czego udowadniać, że to tylko kwestia rozwoju, uczenia się i celebrowania każdego etapu procesu, moje życie radykalnie się zmieniło, a moje doświadczenia w pracy również się zmieniło.

Cieszę się, że w ramach Miesiąca Dziedzictwa Latynoskiego mogę uczcić część tego, kim jestem, w naszej społeczności, która nazywa siebie #PeloLatinas. Nie mogę jeszcze powiedzieć zbyt wiele o naszym programie, ale to się stanie impreza . Jestem podekscytowany możliwością wniesienia do Tread i roweru kilku ciekawych treści i w ten sposób mogę uhonorować tę odporność i część mojej kultury.

Co było dla Ciebie najbardziej wpływowe w pracy w Peloton?

Myślę, że najgłębszym elementem, którego nigdy nie mogłem się spodziewać, był aspekt społecznościowy; Motywują mnie i inspirują nasi członkowie oraz umiejętność nawiązywania z nimi kontaktu. Uwielbiam fakt, że możemy usłyszeć historie o tym, kim są, przez co przechodzą w swoim życiu i jak udało nam się stworzyć przestrzeń i szansę, w których czują się kochani, widziani, świętowani i bezpieczni.

Myślę, że umiejętność połączenia się z każdą tożsamością, każdą rasą, każdym wyznaniem i zjednoczenia się w tym doświadczeniu ruchu – czy to na Bieżniku, na rowerze, czy w tańcu, czy podczas ćwiczeń, Pilates – jest tak potężny i wyjątkowy. Nie traktuję tego lekko.

Jak oceniasz stan różnorodności wśród instruktorów w Peloton i ogólnie w branży fitness?

Zawsze opowiadam się za większą reprezentacją i różnorodnością w każdej branży. Mogę jedynie porozmawiać z Pelotonem i opowiedzieć o doświadczeniu, które zdobyłem, ale rozwinęliśmy się i dodaliśmy do naszego zespołu tak wiele nowych, niesamowitych twarzy. Myślę oczywiście, że jest więcej miejsca na rozwój, ale celebrowanie różnorodności jest absolutnie podstawową wartością w Peloton i przez lata widziałem, jak naprawdę wkraczamy i akceptujemy wszystkie tożsamości i ścieżki życia. Jestem też podekscytowana możliwością dalszego bycia tego częścią zarówno jako latynoska, jak i jedyna członkini zespołu otwarcie LGBTQ+. Wierzę, że głos każdego powinien być wzniosły, widziany i słyszany oraz że na szczycie jest miejsce dla nas wszystkich.

Jesteś także instruktorem zajęć na bieżni Peloton. Czy zanim się tym zająłeś, miałeś jakieś doświadczenie w bieganiu?

Nie. Brałem udział w przesłuchaniu do trzeciego sezonu Więc myślisz, że umiesz tańczyć i przeszedł przez kilka rund, zanim został przecięty. Wiedziałem, co muszę zrobić, aby trenować, więc włączyłem bieganie do tego protokołu. Było to coś, czego się obawiałem i czego nie lubiłem robić, ale miało to swoje niesamowite korzyści fizyczne jak i mentalnego i emocjonalnego. Nauczyło mnie to odporności, tego, jak czuć się niekomfortowo i jak przetrwać. Biegałem więc przez krótki czas, a innym razem biegałem tylko wtedy, gdy czułem ogromny niepokój o swoje życie.

starożytne pochwały

Przechodząc szybko do pięciu lat nauczania jazdy na rowerze w Pelotonie, pomyślałem: To naprawdę czas, abym się rozwinął i raz na zawsze chcę pokonać opór, jaki muszę stawiać przed bieganiem. Podniosłem więc rękę i poprosiłem o trening na Bieżniku.

Bieganie mam takie samo, jak golenie nóg – nigdy tego nie robiłem chcieć zrobić, ale zawsze jestem bardzo zadowolony, że to zrobiłem. Jestem po prostu podekscytowany możliwością reprezentowania tej kategorii na Bieżniku, mimo że nie jestem zawodowym biegaczem. Uwielbiam to, że mogę powiedzieć ludziom, zrobiłem to i ty też możesz to zrobić, ale nie jesteśmy tutaj, aby być doskonali.

Można śmiało powiedzieć, że pandemia Covid-19 wykorzeniła codzienne życie wielu ludzi. Jak wpłynęło to na sposób prowadzenia zajęć?

Peleton był naprawdę błogosławieństwem w zeszłym roku, kiedy życie tak wielu wykonawców zostało wstrzymane. Myślę, że pandemia – i ta szansa, która sprowadziła wszystkich do naszych domów, do naszych głów i serc oraz zmusiła nas do słuchania i odczuwania tego, co się dzieje – była dla mnie wyjątkową okazją do wykorzystania ciszy.

Każdy doświadczył pandemii w inny sposób, ale myślę, że wszyscy możemy utożsamić się z myślą, że nadawaliśmy swojemu życiu dynamikę, a ona została po prostu przejęta. Moja partnerka Sophia jest także performerką i piosenkarką, a jej światowa trasa koncertowa została odwołana. Widziałem, jaki to miało na nią wpływ. Po prostu nie jest to zdrowa przestrzeń dla nikogo, kto odbiera mu radość. Jestem bardzo wdzięczny Pelotonowi, ponieważ nie wiem, jak dobrze poradziłbym sobie, gdybym nie wyszedł na scenę.

Chociaż w studiu nadal nie ma członków, przez cały czas prowadziliśmy zajęcia na żywo i zajęcia na żądanie w domu. Myślę, że świadomość dyskomfortu, który odczuwaliśmy jako zbiorowość, wpłynęła na mój przekaz na zajęciach. Pozwoliło nam to dać im miejsce, w którym mogli poczuć to, co czują, a nie mówić: „Nie powinieneś się tak czuć”, i po prostu uhonorować ich, bez względu na to, przez co przechodzili.

Jak ćwiczyłeś dbanie o siebie w tym czasie?

Moja samoopieka nie polegała na dodatkowych masażach, spaniu czy czymś takim. Moja troska o siebie polegała raczej na okazywaniu współczucia dla tej części mnie, która czuła się intensywnie, na nauce pogodzenia się z tym, że być może nie jest w porządku, oraz na świadomości, że nie mogę nic zrobić, aby kontrolować wszystko, co dzieje się w moim życiu. świat.

Sięgnąłem także do innych kreatywnych rozwiązań, takich jak program kulinarny Ooo mamusiu które prowadzę na Instagramie razem z Sophią. Jest w połowie Meksykanką, więc wiele naszych przepisów pochodzi od naszych rodzin. Zawsze gotujemy jakąś wersję tacos, enchiladas lub ryż [ryż]. Jest pod silnym wpływem naszej kultury łacińskiej.

Jaką wiadomość masz dla innych Latynosów zainteresowanych karierą w fitnessie lub nawet dopiero rozpoczynającymi osobistą podróż w fitness, ale którzy mogą nie widzieć siebie reprezentowanych w tej przestrzeni?

Powiedziałbym: zrób to, bo Twój głos jest potrzebny. Twoje przesłanie i Twoja energia są mile widziane i bardzo chciałbym zobaczyć więcej Latynosów we wszystkich przestrzeniach. Niezależnie od tego, czy jest to fitness, czy cokolwiek innego, co Cię pociąga lub podekscytowuje – cokolwiek Cię nakręca, biegnij w tym kierunku.

Wywiad ten został zredagowany i skrócony dla przejrzystości.

Powiązany:

  • Kendall Toole z Peloton dzieli się 8 najlepszymi wskazówkami, jak przetrwać trudny dzień zdrowia psychicznego
  • Peloton właśnie wypuścił własną, ogromną kolekcję odzieży sportowej
  • Ally Love o nowej kolekcji Adidas x Peloton, obejmującej sztuczne rośliny i radykalną siłę społeczności