Przez pierwsze dwa miesiące kwarantanny związanej z koronawirusem wychodziłam na spacer mniej więcej raz w tygodniu. Wyniosłem śmieci i zrobiłem szybką, pełną niepokoju pętlę wokół bloku. Szybko jednak zdałem sobie sprawę, że szybko rosnąca liczba ofiar śmiertelnych w Nowym Jorku w połączeniu z zatłoczonymi ulicami sprawiła, że najbezpieczniej czułem się w środku. Zamiast częstszych spacerów kupiłam tani wioślarz, żeby trochę poćwiczyć. Jednak ludzie wokół mnie byli zaniepokojeni. Chociaż rozmawiałam o tym z moją terapeutką (która, prawdę mówiąc, nie miała nic przeciwko temu), mój brak czasu na zewnątrz spowodował ogromne cierpienie niektórych z moich bliskich. Byłeś na spacerze? zapytaliby cicho. Może powinieneś wyjść na zewnątrz. W odpowiedzi przypominałem im, że zobowiązuję się tylko do jednego spaceru tygodniowo.
Teraz, gdy pojawiają się doniesienia, że w moim miejscu zamieszkania powoli spada liczba nowych przypadków i ofiar śmiertelnych, a prawie wszyscy, których spotykam w mojej okolicy, noszą maski, zacząłem chodzić kilka razy w tygodniu. Ale nadal złe dni , kiedy ktoś zauważy obniżony głos lub powiem, że jestem trochę przygnębiony, propozycja wyjścia na spacer jest kierowana w moją stronę. Do wszystkich wspaniałych ludzi, którzy oferują spacery tym, którzy nie słuchają ich rad – lub ludziom, którzy to robią już regularne spacery – może czas przestać.
Na początek powiem, że wiem, że Twoje serce jest na właściwym miejscu.
Chcę wyjaśnić jedną rzecz: naprawdę wierzę, że ludziom, którzy sugerują, żebym wyszedł na zewnątrz, gdy jestem smutny, leży na sercu moje dobro. Wiem, że to gest miłości, skrót od „martwię się o ciebie”. Co więcej, spróbuj umiarkowanych ćwiczeń fizycznych jako potencjalnego środka poprawiającego nastrój Jest solidna rada. Ogólnie rzecz biorąc, ćwiczenia mogą pomóc złagodzić stres i prawdopodobnie zapanować nad niepokojącymi myślami, twierdzi Klinika Mayo . Ale to, co kiedyś było relaksującym spacerem (lub wielokilometrowym marszem wściekłości), teraz wiąże się z noszeniem maski na twarz, dystansem społecznym i groźbą śmiertelnej infekcji dróg oddechowych. Mówiąc najprościej: spokojne spacery nie dają takiego samego efektu.
Doskonale rozumiem potrzebę poszukiwania rozwiązań problemów bliskiej osoby. (Wpadłem w tę pułapkę więcej razy, niż jestem w stanie zliczyć.) Istnieje jednak ryzyko przeoczenia i niedoceniania niuansów emocjonalnych i psychologicznych, gdy naszym celem jest natychmiastowe naprawienie kogoś innego, zamiast ciekawić się, co się naprawdę dzieje. Pomyśl o niezliczonych przypadkach, gdy osobom z depresją mówiono, aby spróbowały jogi. Pod warunkiem, że moi przyjaciele i członkowie rodziny są bezpieczni (i przestrzegają dystansu społecznego), staram się pracować zgodnie z założeniem, że każdy robi, co w jego mocy, korzystając z posiadanych informacji. W tej notatce: pójście na spacer to dość powszechna rada. Oczywiście wiem, że wyjście na spacer może czasami poprawić nastrój. Jeśli nie poszłam na spacer, jest to świadomy wybór. Uwierz mi, myślałem o tym i wykluczyłem to.
Oto, co możesz spróbować zrobić zamiast tego.
Nie ośmielę się wypowiadać w imieniu wszystkich, którym powiedziano, żeby poszli na spacer, ale najczęściej pytanie, co mnie niepokoi i wysłuchanie moich odpowiedzi, jest bardziej przydatne niż mówienie mi, jak poprawić sobie nastrój. Smutna prawda (tak to widzę) jest taka, że spacery są piękne, szczególnie w środku wiosny, ale nie zawsze pomagają złagodzić stres, który przepracowuję. Kwiat może wywołać uśmiech pod maską, słońce może nawet przynieść mi spokój, ale te chwile nie są lekarstwem na niektóre emocje, które teraz się pojawiają.
Jeśli więc chcesz i możesz wesprzeć osobę, z którą rozmawiasz, zapytaj ją, co się dzieje, zamiast spieszyć się z sugestiami. Wysłuchaj ich obaw. Zastanów się nad wyrażeniem empatii i zapytaniem, jak możesz ich wesprzeć. Może powiedzą: „Naprawdę chcę teraz iść na spacer”, a potem wyjaśnią, jaka przeszkoda stoi im na drodze. W takim razie jak najbardziej zanurkuj w tej cheerleaderce na spacerze. A może wyrazi, że docenia Twoją pomoc, przeprowadzając burzę mózgów na różne sposoby poczuj się teraz trochę szczęśliwszy . Jeśli tak, utrzymuj stały strumień sugestii. Jeśli jednak za każdym razem Twoja rada, aby wyjść na spacer, okaże się nieskuteczna, możesz spróbować czegoś innego (lub od razu zapytać, czy chcą, abyś przestał to sugerować).
Słuchaj, nic nie podoba mi się bardziej niż pomaganie ludziom, których kocham, aby czuli się lepiej, ale większość problemów, z którymi wszyscy się teraz borykają, nie ma łatwego rozwiązania. Musimy znaleźć nowe sposoby bycia obecnymi, gdy zawiodą nas słowa i sugestie. Czasami nawet siedzenie z kimś w ciszy (w razie potrzeby za pośrednictwem urządzenia elektronicznego) ma o wiele większy wpływ niż jakakolwiek sugestia lub taktyka, jaką możesz zaoferować.
Jeśli naprawdę jesteś przekonany, że ktoś w Twoim życiu poczułby się lepiej, gdyby poszedł na spacer – lub zrobił inną pozornie prostą rzecz, która nabrała nowego, bardziej złożonego znaczenia w obliczu tej pandemii – pamiętaj, że w Ostatecznie wszyscy jesteśmy różnymi ludźmi, którzy odnajdują strach i pocieszenie w różnych rzeczach. Weź to za przykład mojej mamy, która odkąd zaczęto stosować nakazy pozostania w domu, poszła w sumie na jeden spacer i która przewraca oczami, gdy ludzie sugerują jej wyjście na zewnątrz. Jestem dorosła – mówi. Kiedy znów będę gotowy wyjść na zewnątrz, zrobię to.