Rady, jak pokochać siebie, są obecnie wszechobecne. Wejdź do swojego ulubionego lokalnego sklepu z pamiątkami, a prawdopodobnie znajdziesz świece wyrażające miłość do siebie zwieńczone kwarcem różowym, talie kart z pozytywną afirmacją i poduszki z wytłoczonymi cytatami Brene Brown dotyczącymi współczucia dla siebie. Przejrzyj Instagram lub TikTok, a prawdopodobnie natkniesz się na wpływowe osoby udzielające porad dotyczących miłości własnej, które często ignorują wiele złożonych powodów, dla których ktoś może mieć problemy z poczuciem własnej wartości – mnóstwo takich osób, które muszą po prostu pokochać siebie, toksyczna pozytywność, która była genialnie (i przezabawnie) przedstawiony w drugim odcinku Euforia sezon 2.
Miłość do siebie sprzedaje. Czy jednak naprawdę to kupujemy? Kat z Euforia z pewnością tak nie jest, ale choć może się to wydawać tandetne lub nadmiernie uproszczone, większość specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym powie Ci w ten czy inny sposób, że bycie milszym i bardziej akceptowalnym dla siebie jest ważne zarówno dla dobrego samopoczucia psychicznego, jak i zdrowych relacji. Jednak różne czynniki (trauma, lata samokrytyki i dyskryminacja systemowa, żeby wymienić tylko kilka) mogą sprawić, że ta prosto brzmiąca praktyka będzie znacznie bardziej skomplikowana i znacznie łatwiejsza do powiedzenia niż do zrobienia.
Są szanse, że jeśli klikniesz ten artykuł, przyda Ci się wsparcie w obszarze współczucia wobec siebie. Dlatego skonsultowaliśmy się z kilkoma terapeutami specjalizującymi się w tym temacie. Zapoznaj się z ich praktycznymi wskazówkami, jak (faktycznie) pokochać siebie – nie są wymagane inspirujące cytaty (ale nie ma wstydu, jeśli ci one pomogą).
1. Pomyśl o miłości własnej jako o praktyce, a nie o celu – i zdefiniuj ją dla siebie.
Nie ma linii mety, którą przekraczasz, kiedy oficjalnie kochasz siebie. Miłość własna nie jest ani stała, ani trwała. To także nie to samo, co zakochanie się w sobie, więc jeśli słowo miłość nie wydaje Ci się odpowiednie, zastanów się nad akceptacją lub neutralnością. Często definiujemy miłość w tym baśniowym sensie, gdzie wszystko musi być idealne, a następnie wywieramy tę samą presję na miłość własną, co jest nierealistyczne, Whitney Goodman, LMFT, autor Toksyczna pozytywność : Zachowaj rzeczywistość w świecie mającym obsesję na punkcie bycia szczęśliwym , mówi SelfGrowth. Nie musimy kochać w sobie wszystkiego, a niektóre dni będą łatwiejsze niż inne. Podobnie jak w przypadku innych długotrwałych związków, czasami kochanie siebie to po prostu zaangażowanie, wytrwałość, akceptacja lub ogólna neutralność, licencjonowany psycholog kliniczny Aleksandra Solomon, dr hab , adiunkt w kl Uniwersytet Północno-Zachodni i autor Kochać odważnie: dwadzieścia lekcji odkrywania siebie, które pomogą Ci zdobyć miłość, której pragniesz , mówi SelfGrowth. I nie spodziewaj się, że z dnia na dzień wykształcisz w sobie nowe wzorce myślenia: jak każdy nawyk, akceptacja siebie i bycie dla siebie milszym wymaga praktyki.
2. Wiedz, że nie musisz kochać swojej rzeczywistości, aby kochać (lub akceptować lub przebaczać) sobie.
Wyobraź sobie swoich najbliższych przyjaciół i członków rodziny, którzy okazują Ci miłość, gdy jesteś w najgorszym, najmniej udanym stanie, dodając negatywne przymiotniki. Teraz zadaj sobie pytanie, czy traktowałbyś siebie w ten sam sposób. Kochamy naszych przyjaciół i rodzinę pomimo ich wad, ale wielu z nas bardzo trudno jest pokochać swoje wady. Kiedy zdamy sobie sprawę, że doskonałość nie jest warunkiem koniecznym, aby być kochanym przez innych ludzi Lub kochając siebie, możemy zacząć ćwiczyć samoakceptację, a może w końcu także miłość do siebie, Doktor Adia Gooden , licencjonowany psycholog kliniczny, którego TED Talk na temat bezwarunkowego poczucia własnej wartości obejrzano prawie milion razy, mówi SelfGrowth.
Ale każdy, kto był przytłoczony pragnieniami, powinnościami i możliwościami, wie, że zaakceptowanie swoich błędów i niedoskonałości może wydawać się prawie niemożliwe. Kiedy pracuję z klientami, widzę, że większość ich cierpień wynika z tęsknoty za tym, aby rzeczy były inne niż są, mówi Goodman. Stosuje praktykę dialektycznej terapii behawioralnej zwanej radykalną akceptacją, aby pomóc ludziom zaakceptować rzeczywistość swojego życia, jednocześnie mając nadzieję na przyszłość.
zabawna nazwa kurczaka
Praktyka ta jest zakorzeniona w teorii, że aby zaakceptować swoje niedoskonałe ja, musimy najpierw uznać naszą rzeczywistość. To, czemu się opieramy, nie ustępuje, mówi dr Gooden. Innymi słowy, jeśli zaprzeczasz temu, co się dzieje, jest bardziej prawdopodobne, że utkniesz w negatywnym myśleniu o sobie (nie powinno tak być lub nie powinienem był tego robić). I odwrotnie, jeśli ćwiczysz uznawanie swojej rzeczywistości w sposób nieoceniający (To jest moja sytuacja lub To jest to, co się wydarzyło), będziesz w stanie lepiej zaakceptować i zapomnieć o rzeczach, na które nie masz wpływu. Słowo zaakceptować jest tutaj kluczowe – nie musisz tak jak co się dzieje – podkreśla dr Gooden. Na przykład normalne i normalne jest uczucie rozczarowania, że nie wezwano cię ponownie na drugą rozmowę kwalifikacyjną, ale zaakceptowanie faktów (nie oddzwonili do mnie i jestem rozczarowany) może sprawić, że nie poczujesz się jak Ty Czy rozczarowanie. Chodzi o to, aby nie wpaść w spiralę samoobwiniania się, najpierw potwierdzając swoje myśli i uczucia, a następnie ćwicząc samoakceptację, zamiast wielokrotnie krytykować siebie za to, co powinieneś zrobić inaczej (tak, nawet jeśli źle wymówiłeś nazwę firmy ).
„Przebaczenie sobie to kolejna praktyka, która może sprzyjać miłości własnej i akceptacji” – mówi dr Gooden. Ponownie, wybaczając sobie Często jest to dużo łatwiejsze w teorii niż w praktyce, ale autorka zaleca uwolnienie się od kłopotów poprzez odnalezienie mądrości, jaką wyciągnęłaś ze zniechęcającej sytuacji. Jeśli na przykład związek się nie układa, staraj się nie być dla siebie surowy przez te pięć miesięcy, które zainwestowałeś w drugą osobę lub sposób, w jaki się zachowałeś, z którego nie jesteś dumny. Zamiast tego zadaj sobie pytanie, czego nauczyłeś się w ciągu tych miesięcy, co może ci się przydać w przyszłości. Miłość do siebie nie oznacza, że nie będziemy popełniać błędów; wspiera nas w braniu odpowiedzialności, gdy robimy coś, z czego nie jesteśmy zadowoleni, dzięki czemu możemy łatwiej iść do przodu, mówi dr Gooden.
tatacaw
Należy również pamiętać: proces uczenia się akceptowania i/lub wybaczania sobie może wywołać głęboki smutek. Kiedy pomyślisz o tym, ile czasu spędziłeś na użalanie się nad sobą, porównywanie się z innymi lub bycie przekonanym, że jesteś zły lub złamany, może pojawić się sporo smutku, mówi dr Solomon. To normalne, a nawet zdrowe, aby dać sobie czas na poczucie tej straty, mówi, pod warunkiem, że w końcu zaczniesz pracować nad zaakceptowaniem tego, co wydarzyło się w przeszłości, abyś mógł iść do przodu i przyjąć swoją przyszłość jako szansę na inne życie.
3. Podważaj swoją negatywną narrację, trzymając się faktów.
Buddyści tłumaczą cierpienie dwiema strzałami. Pierwsza strzała to niefortunne wydarzenie, które nam się przydarzyło – bolesna strzała, na którą nie mamy wpływu. Druga strzałka to historia, którą sobie opowiadamy o tym wydarzeniu – to cierpienie jest naszą winą. Miłość własna, mówi dr Solomon, oznacza, że nie strzelamy do siebie drugą strzałą. Pierwszą strzałką może być na przykład fakt, że bliska osoba umiera na Covid-19. Drugą strzałką może być to, że mówisz sobie, że nie umarliby, gdybyś przekonał ich, aby wcześniej poszli do lekarza. A może mówisz sobie, że powinieneś spędzić z nimi wakacje, mimo że nie były zaszczepione. Innymi słowy, sytuacja może być oczywiście bolesna emocjonalnie, ale historia, którą sobie o niej opowiadamy, często jest głównym źródłem naszego cierpienia. Dobra wiadomość jest taka, że możemy popracować nad tym, aby nie pogłębiać naszego bólu tą negatywną narracją – mówi dr Solomon.
Jeśli jednak żałuje lub inne negatywne myśli zaczynają napływać na temat bolesnego wydarzenia, Goodman sugeruje, abyśmy przyjrzeli się faktom. Czy są jakieś dowody przeciwko tym myślom? Czy jest coś, co możesz zidentyfikować, co sprawia, że sytuacja wydaje się mniej ponura? Nie zaprzeczasz rzeczywistości, ale zamiast tego wskazujesz wszystkie rzeczy, które istnieją na raz, mówi Goodman. Zwolniono Cię z pracy – czy to oznacza, że jesteś kiepski w tym, co robisz? Czy istnieją dowody potwierdzające, że nie miało to nic wspólnego z Twoimi wynikami? A może Twoja wydajność w pracy ucierpiała z powodu wyzwań, na które nie masz wpływu. A może naprawdę nie byłeś dobry w swojej pracy, ponieważ nie pasowała ona do twoich umiejętności i mocnych stron – ale to nie znaczy, że jesteś złą osobą. Identyfikując wszystkie fakty, możesz lepiej rozpoznać, na co masz wpływ, a nad czym nie masz kontroli, i uniknąć sytuacji, w której trudne wydarzenie zdefiniuje Twoją wartość.
Innym sposobem na zakwestionowanie naszej wewnętrznej negatywnej narracji jest zadanie sobie pytania, skąd biorą się te myśli, mówi dr Gooden. Na przykład być może posty w mediach społecznościowych wywołujące porównania mogą podsycić negatywny nastrój. Zastanów się nad przefiltrowanymi zdjęciami na Instagramie kogoś, kogo nie widziałeś od czasów liceum, i które sprawiają, że czujesz, że Twoje życie blednie w porównaniu z ich życiem lub że jesteś w jakiś sposób mniej wartościowy. Doktor Gooden sugeruje zadać sobie pytanie: Skąd pochodzi ta historia? i czy to rzeczywiście prawda? Te pytania mogą pomóc ci zdać sobie sprawę, że negatywne myśli na swój temat często nie są faktami, ale wynikiem uwarunkowań kulturowych lub dziecięcych.
Czasami internalizujemy głos nadmiernie krytycznego rodzica, na przykład, jak mówi dr Solomon: Matka z niską samooceną, która karciła siebie, gdy popełniała błędy. Albo ojciec, który szybko wytknął mu dostrzegalne wady fizyczne. Przełamanie wzorców międzypokoleniowych jest trudne, ale może być również wzmacniającym krokiem w kultywowaniu miłości własnej. „To ekscytujące uświadomić sobie, że negatywne wzorce, takie jak ostre krytyczne podejście do swojego ciała lub umiejętności, mogą się wraz z tobą skończyć” – mówi dr Solomon.
Miłość własna nie polega na obwinianiu rodziców lub opiekunów. Możliwe, że wychowując Cię, robili wszystko, co mogli I nie dostałeś tego, czego potrzebowałeś, kiedy byłeś mały. Nie ponosimy odpowiedzialności za to, w jaki sposób zostaliśmy zranieni, źle zrozumiani lub zaniedbywani przez opiekunów, gdy byliśmy dziećmi – mówi dr Solomon. Jednak naszym obowiązkiem, jako dorosłych, jest zajęcie się i dostosowanie strategii radzenia sobie, które opracowaliśmy, aby poradzić sobie z tym bólem. Powtórzę: nauczenie się akceptowania tego, co wydarzyło się w przeszłości, abyś mógł przez to przejść – może z terapeutą, jeśli sam zmagasz się z trudnościami – może pomóc ci zbliżyć się do miłości własnej, mówi.
4. Przyznaj, że ucisk i trauma mogą sprawić, że miłość własna stanie się jeszcze większym wyzwaniem.
Jeśli należysz do grupy marginalizowanej lub historycznie uciskanej, możesz zinternalizować komunikaty społeczne mówiące, że nie jesteś wartościowy. Nawet jeśli nie wierzysz, że te przesłania na temat twojej konkretnej grupy są wobec ciebie prawdziwe, mówi dr Gooden, może pojawić się presja, aby osiągnąć lepsze wyniki, próbując je obalić. Niektórzy ludzie zaczynają zaniedbywać swoje potrzeby fizyczne, emocjonalne i psychiczne, próbując udowodnić na zewnątrz, że są godni i zasługują na szacunek – mówi.
Osobom, które przeżyły traumę i często borykają się ze wstydem i obwinianiem siebie, może być trudniej uwierzyć, że są warte miłości. W przypadku traumy interpersonalnej, takiej jak napaść na tle seksualnym lub inna sytuacja naruszająca granice, ukryty komunikat jest taki, że nie jesteś godny szacunku. Bardzo często osoby, które przeżyły traumę, internalizują ten przekaz i myślą: „Musi być ze mną coś nie tak, że ta osoba mi to zrobiła” – mówi dr Gooden.
Samodzielne radzenie sobie z uciskiem i traumą może być niezwykle trudne, dlatego zarówno dr Gooden, jak i dr Solomon zalecają, jeśli to możliwe, rozwikłanie tych problemów z terapeutą — oto kilka rad, jak znaleźć terapeutę kompetentnego kulturowo jako kilka wskazówek, jak znaleźć niedrogi. Ale próba bycia milszym dla naszego ciała może być małym krokiem w stronę uzdrowienia. Kiedy szanujemy nasze ciała, możemy odwrócić naszą relację od osądzania i przyznać, że one – i my – są godne miłości i troski, mówi dr Gooden. Jak wygląda szanowanie swojego ciała? Poleca kojące klasyki samoopieki, takie jak ciepła kąpiel z olejkami eterycznymi lub świecami zapachowymi, albo ustawienie w kolejce ulubionych piosenek i zatańczenie ich w salonie. Ale twoja dobroć skupiona na ciele nie musi tak wyglądać. Na przykład pójście na spacer, zjedzenie pysznego posiłku lub noszenie wygodnych spodni może być dla Ciebie bardziej atrakcyjne.
5. Ćwicz wyznaczanie granic – w prawdziwym życiu i w Internecie – aby budować poczucie własnej wartości.
Wyznaczanie bezpiecznych granic w związkach jest ważnym krokiem w kultywowaniu miłości własnej. Unikaj poświęcania swojego czasu i energii osobom – rodzicom, przyjaciołom czy partnerom – które wywołują poczucie niegodności – radzi dr Solomon. Częścią praktykowania miłości własnej nie jest szukanie wody z pustej studni – mówi. Zalecam dokonywanie wyborów relacyjnych i seksualnych, które koncentrują się na przyjemności, komforcie, bezpieczeństwie i komunikacji. Być może będziesz musiał zakończyć związek z kimś, kto sprawia, że czujesz się źle ze sobą (a czerwona flaga w związkach romantycznych ), Na przykład. A jeśli nie możesz przerwać całej komunikacji od razu lub w ogóle (np. w przypadku wymagającego szefa lub krytycznego rodzica), spróbuj praktykować radykalną akceptację (jak opisano powyżej) i wyznaczać nawet małe granice, radzi dr Solomon mówi – na przykład zakończenie rozmowy telefonicznej z ukochaną osobą, która Cię przygnębia, lub nie sprawdzanie służbowej poczty e-mail po określonej godzinie wieczorem.
co oznacza imię Julia
6. Przypomnij sobie, że kochanie – lub przynajmniej akceptowanie – siebie jest wartościowym dążeniem.
Jak wspomnieliśmy wcześniej, osoby wpływowe w mediach społecznościowych mogą sprawiać, że miłość własna wydaje się powierzchowna, a nawet toksyczna (na przykład używanie jej jako sposobu na uniknięcie wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny lub przypisywanie sukcesu miłości własnej zamiast przywileju). Jednak kochanie siebie może wywrzeć głęboki wpływ na Twoje życie, jeśli zdefiniujesz to jako akceptację tego, kim jesteś i zaangażowanie w rozwój osobisty. Miłość własna nie polega na patrzeniu w pępek i nigdy nie wnosi wkładu w świat. To właściwie najlepsza podstawa do pełnego miłości i zdrowego partnerstwa z kimś innym. To najlepsza podstawa do bycia rodzicem. To najlepsza podstawa do dzielenia się swoimi darami podczas pracy na całym świecie, mówi dr Gooden.
Powiązany:
- Kultura snapbacku po porodzie szkodzi mojemu zdrowiu psychicznemu
- Jak sobie przebaczyć (i naprawdę tego chcieć)
- Czas przejść na emeryturę. Nie jesteś gruby, jesteś piękny! '