W Rady dotyczące mojego młodszego samorozwoju , rozmawiamy z wpływowymi ludźmi o rzeczach, o których chcieliby wiedzieć, gdy byli młodsi.
Ballerina Tiler Peck jest najbardziej znana ze swojej pracy z New York City Ballet (NYCB), gdzie jest główną tancerką od 2009 roku. Występowała także na Broadwayu i w Kennedy Center Honors, występowała w programach telewizyjnych i filmach oraz stworzyła choreografię dla różnych zespołów tanecznych i festiwali. W tym miesiącu Peck zadebiutowała w choreografii na własnym boisku z zespołem Koncert na dwa fortepiany , którego premiera odbyła się 1 lutego w NYCB. (Otrzymała nagrodę entuzjastyczna recenzja z New York Timesa .)
Kiedy z tyłu Ubera łączy się z naszym połączeniem Zoom, Peck mówi, że właśnie skończyła czytać przy stole do programu telewizyjnego (o szczegółach nie może jeszcze zdradzić) i jest w drodze na seminarium dla Stowarzyszenie Toulmin , który została nagrodzona w tym roku. To pracowity dzień wolny, mówi z uśmiechem.
Wszystko to jest niemałym wyczynem dla każdego, ale szczególnie dla Peck, która zaledwie kilka lat temu zmagała się z bolesną kontuzją, która mogła zakończyć jej karierę. W 2019 roku obudziła się pewnego ranka z wyniszczającym bólem szyi. Choć udało jej się szybko wznowić taniec, miesiąc później zdiagnozowano u niej przepuklinę dysku. Lekarze twierdzili, że jej kariera może się zakończyć. Jako tancerze jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że mówi się nam, co mamy robić i dokąd iść – mówi Peck. Podoba mi się to. Ale po tej kontuzji wszystko było nieznane… Nie czuję, że naprawdę zacząłem zdrowieć, dopóki się temu nie poddałem. Cudem Peck wróciła na scenę siedem miesięcy później i teraz jest bardziej zmotywowana niż kiedykolwiek.
Tutaj, obok osobistych zdjęć, Peck wspomina swoją ponad 20-letnią karierę – od pierwszych dni w School of American Ballet po opłakiwanie niedawnej śmierci ojca i debiut w choreografii w Nowym Jorku.
Rada, którą sama sobie dałam, gdy przyjęto mnie do School of American Ballet
Zacząłem naukę w School of American Ballet (SAB) w wieku 11 lat. To poważna sprawa. Nikt nie rozmawia z tyłu klasy. W tamtym czasie nauczyciele wydawali się przerażający. Pamiętam, że chciałem porozmawiać, przedstawić się i poznać nowych przyjaciół. Kiedy do kogoś pomachałem, drugi uczeń wzruszył ramionami. Nie wiedziałem, że tak to tam działa – jest bardzo, bardzo rygorystyczne. Byłam rybą wyjętą z wody, bo byłam tancerką jazzową przychodzącą z baletnicami, które przez całe życie uczyły się wyłącznie baletu.
W jazzie wykonujesz mnóstwo piruetów – uczą cię wielu zwrotów. W SAB są bardzo specyficzni i chcą dwóch czystych zakrętów, a potem zejść na dół. Pamiętam, że na pierwszych zajęciach podniosłem rękę i zapytałem nauczyciela: Ile chciałbyś piruetów? Tak naprawdę próbowałem tylko obliczyć liczbę zwrotów, bo w jazzie powiedzą: OK, chcemy pięć piruetów. Przyzwyczaiłem się, że mogę robić takie rzeczy. Poczułem na sobie wzrok wszystkich baletnic, pytający: „Za kogo ta dziewczyna się uważa?”. To, o co prosiłem, było naprawdę szczere, ale pamiętam, że pomyślałem: „O mój Boże, teraz te dziewczyny tak myślą”. I po prostu myślę, że potrafię naprawdę dobrze skręcać i tego typu rzeczy.
Radziłabym sobie wtedy, żebym się na tym skupiła, bo dzięki mojemu doświadczeniu jazzowemu w końcu stałam się interesująca i inna i dzięki temu w tak młodym wieku zostałam przyjęta do NYCB. Kiedy jesteś młodszy, chcesz się dopasować i być jak wszyscy inni, podczas gdy tak naprawdę o wiele lepiej jest być sobą, ponieważ to właśnie czyni cię wyjątkowym.
Rada, którą sama sobie dałam, gdy zostałam główną tancerką w New York City Ballet
Miałem 20 lat, kiedy zostałem awansowany na dyrektora. I to było całkiem młode. To, co się wydarzyło, było bardzo fajne: byłem na próbie i co było dość zabawne, reżyser zapytał mnie: Czy możesz tutaj wykonać podwójny piruet zamiast pojedynczego? Powiedziałem: Oczywiście, że mogę zrobić dublet. Powiedział: „No cóż, oczywiście, że możesz, ponieważ jesteś głównym tancerzem”. Po prostu układał choreografię i powiedział: „Wszyscy jesteście dyrektorami”. Na sali było nas pięciu i on nas wszystkich tak awansował. Pamiętam tylko, jak wybiegłam później na zewnątrz – on powiedział: „Czy potrzebujecie trochę czasu na świętowanie?” – i natychmiast zadzwoniłam do mamy.
Gdybym mógł coś powiedzieć młodszej sobie, powiedziałbym, że nigdy nie uważałbym, że żadne marzenie jest zbyt wielkie. W Twoim życiu może być mnóstwo ludzi, którzy będą Ci mówić, że coś nigdy się nie wydarzy. Ale kto wie, dopóki nie spróbujesz, zwłaszcza jeśli naprawdę coś kochasz. Bardzo kocham tańczyć – nadal to robię. To trudne i trzeba zrezygnować z wielu rzeczy dla tego zawodu, ale kto może powiedzieć, że tańczy dla swojej pracy? Nie ma to jak praca. Po prostu czuję, że to coś, co kocham robić każdego dnia.
Rada, którą dałbym sobie podczas kontuzji szyi
Pamiętam, że w dniu, w którym w końcu usłyszałam diagnozę, lekarz zadzwonił do mnie i powiedział: Tiler, siedzisz? Pomyślałem: „No cóż, przygotowuję się do pójścia na zajęcia”. Jutro nasz wieczór otwarcia. Miałem wystąpić w tym sezonie w trzech baletach. Powiedział: Nie możesz iść na zajęcia. A ja na to: Co masz na myśli? Właśnie wczoraj tańczyłam. Powiedział: Nie, coś jest naprawdę nie tak z twoją szyją i musisz mi obiecać, że nie pójdziesz.
Pierwszą rzeczą, o której pomyślałem, było: Ale kiedyś będę mógł znowu tańczyć, prawda? A on na to: „No cóż, będziemy musieli radzić sobie z tym dzień po dniu”. Straciłem to. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam: wiem, że nie chcę wiecznie tańczyć, ale nie chcę, żeby ktoś mi mówił, kiedy mam przestać. Chcę, żeby to była moja decyzja. Poczułam się, jakby to zostało mi odebrane.
Potem odwiedziłem sześciu różnych lekarzy, a mój fizjoterapeuta towarzyszył mi na każdej wizycie. Skończyło się na tym, że zostałem przy ostatnim lekarzu, ponieważ to on był pierwszym, który tam usiadł i naprawdę wysłuchał mnie i tego, co czułem. Powiedział: „Słuchaj, nie lubię spieszyć się z zawodowymi sportowcami na operację, nie czekając, aż się zagoi. I tak właśnie zrobiłem. To nie tak, że powiedział: „To się zagoi”. To było raczej w stylu: zobaczmy, czy da się to zrobić, a jeśli nie, porozmawiamy o następnym kroku.
Mój fizjoterapeuta zawsze mówi, że pacjenta trzeba leczyć – nie można leczyć tylko prześwietleniami rentgenowskimi czy innymi badaniami, jakie są dostępne. Ci ludzie mogą pomóc, ale nie jest to pełna osoba. Pamiętam, jak wyszedłem i powiedziałem: Jeśli rzeczywiście będę musiał poddać się operacji, chciałbym to zrobić u tego lekarza, ponieważ rzeczywiście poświęcił czas, aby usiąść ze mną i potraktować mnie jak indywidualną osobę, a nie tylko kolejną osobę z rezonansem magnetycznym. Musisz czuć, że jesteś zrozumiany i wysłuchany.
Dlatego młodszej sobie powiedziałabym, że nikt nie zna Twojego ciała lepiej niż Ty. Tak, trzeba zaufać opiniom profesjonalistów. Ale gdybym posłuchała pierwszego lekarza, który powiedział mi, że muszę natychmiast poddać się operacji lub że nigdy więcej nie będę tańczyć, a co dopiero chodzić, nie tańczyłabym tak, jak dzisiaj. Oto, co powiedziałbym: nigdy nie spiesz się do niczego ze strachu. Upewnij się, że naprawdę wiesz, cokolwiek robisz i robisz to, ponieważ tego chcesz, a nie dlatego, że ktoś ci kazał to zrobić.
Rada, którą sama sobie dałam po śmierci ojca
Osobą, do której mnie zabrał, był mój tata Dziadek do orzechów w NYCB i w tym momencie zdecydowałam, że chcę zostać baletnicą. Kiedy miałem 11 lat, powiedziałem: „Tatusiu, chcę kiedyś zatańczyć na tej scenie”.
Kiedy mój tata zachorował, w sezonie latałem do Kalifornii co drugi weekend. Ale był ze mnie taki dumny. Powtarzał wszystkim ludziom w szpitalu: „No cóż, powinniście zobaczyć jej taniec”, a on po prostu się rozjaśniał. Jeśli pewnego dnia nie czuł się dobrze, mówił: „Może wykonaj piruet – poczuję się lepiej”. Uwielbiał patrzeć, jak tańczę.
Mój tata nie chciałby, żebym siedziała i płakała i nie robiła tego, co kocham. Chciałby, żebym nadal tańczyła i częściej myślała o wspaniałych chwilach, które przeżyliśmy razem. Zauważyłam, że kiedy rozmawiam o nim z mamą, jest mi smutno, ale też poprawia mi to humor, bo im więcej o nim mówię, tym bardziej czuję, że jest z nami. U każdej osoby jest to coś innego, ale w moim przypadku zdecydowanie wiem, że pomogło mi myślenie o tym, czego chciałby dla mnie mój tata.
Rada, którą dałabym sobie w przeddzień mojego debiutu choreograficznego w Nowym Jorku
16 sierpnia 2022 roku poproszono mnie o stworzenie choreografii do baletu. Było to dla mnie bardzo ważne. Niewielu tancerzy, którzy obecnie tańczą, zajmuje się choreografią dla zespołu, nie mówiąc już o tancerkach.
Musiałam zacząć pracować nad choreografią cztery dni po śmierci taty. Poleciałem z powrotem do Nowego Jorku i wtedy miałem jeden dzień, wtorek, aby naprawdę posiedzieć przy muzyce. W środę poszedłem do studia i zacząłem choreografię. Taniec zawsze był dla mnie sposobem na wyrażenie siebie i myślę, że posiadanie czegoś, na czym mogłem się skupić podczas żałoby po ojcu, było naprawdę oczyszczające i zdecydowanie tego potrzebowałem w tej chwili. Czuję, że mnie przez to przeprowadził, bo był ze mną każdego dnia. Musiałam to wytrzymać przez sześć godzin dziennie, a potem wracałam do domu i płakałam, bo wciąż nie mogłam do końca uwierzyć, że to się właśnie wydarzyło. Nadal nie mogę w to uwierzyć, ale myślę sobie, jak bardzo uwielbiał patrzeć, jak tańczę i jak powinnam to robić dalej, aby nadal mógł patrzeć z góry i był dumny.
Nie tańczę w tym. Chcę móc tego doświadczyć. Miałem już wystąpić w programie w innym balecie, z którego się wycofałem, bo chciałem po prostu móc usiąść z przodu i obejrzeć taniec, który stworzyłem, a potem wyjść na scenę i normalnie się ukłonić co drugi choreograf, a nie w rozgrzewkach i pointach.
Moja rada: nie odkładaj niczego poza swój zasięg, dopóki tego nie spróbujesz. Nie sprzedawaj się nisko. Myślę, że tak właśnie myślałam – jakbym nie mogła poświęcić choreografii całego swojego czasu, bo muszę też zająć się karierą taneczną. Ale kiedy wyjdziesz ze swojej strefy komfortu, czasami dzieją się naprawdę wspaniałe rzeczy.
Wywiad ten został zredagowany i skrócony pod kątem długości i przejrzystości.
Powiązany:
- RHONY Jessel Taank z serialu „powiedziałaby młodszej sobie, żeby się bardziej zamykała i mniej stresowała”.
- Ariana Madix o tym, jak to jest mieć zaburzenia odżywiania w Reality TV
- Co Ali Krieger powiedziałaby młodszej sobie o wyjściu z domu, macierzyństwie i przetrwaniu trudnych czasów




